Szanty – Cholerny Sztorm Szanty – Cholerny Sztorm – tekst Kiedy szliśmy przez Pacyfik, – Way-hey, roluj go! Zwiało nam z pokładu skrzynki – Taki był cholerny sztorm! Hej, znowu zmyło coś, Zniknął w morzu jakiś gość. Hej, policz który tam, Jaki znowu zmyło kram. Kiedy szliśmy przez Pacyfik, – Way-hey, roluj go! Zwiało nam z pokładu skrzynki, Pełne śledzia i sardynki – Taki był cholerny sztorm! Hej, znowu zmyło coś, Zniknął w morzu jakiś gość. Hej, policz który tam, Jaki znowu zmyło kram. Kiedy szliśmy przez Pacyfik, – Way-hey, roluj go! Zwiało nam z pokładu skrzynki, Pełne śledzia i sardynki Kosze krabów, beczkę sera, – Taki był cholerny sztorm! Hej, znowu zmyło coś, Zniknął w morzu jakiś gość. Hej, policz który tam, Jaki znowu zmyło kram. Kiedy szliśmy przez Pacyfik, – Way-hey, roluj go! Zwiało nam z pokładu skrzynki, Pełne śledzia i sardynki Kosze krabów, beczkę sera, Kalesony oficera, – Taki był cholerny sztorm! Hej, znowu zmyło coś, Zniknął w morzu jakiś gość. Hej, policz który tam, Jaki znowu zmyło kram. Kiedy szliśmy przez Pacyfik, – Way-hey, roluj go! Zwiało nam z pokładu skrzynki, Pełne śledzia i sardynki Kosze krabów, beczkę sera, Kalesony oficera, Sieć jeżowców, jedną żabę, – Taki był cholerny sztorm! Hej, znowu zmyło coś, Zniknął w morzu jakiś gość. Hej, policz który tam, Jaki znowu zmyło kram. Kiedy szliśmy przez Pacyfik, – Way-hey, roluj go! Zwiało nam z pokładu skrzynki, Pełne śledzia i sardynki Kosze krabów, beczkę sera, Kalesony oficera, Sieć jeżowców, jedną żabę, Kapitańską zmyło babę, – Taki był cholerny sztorm! Hej, znowu zmyło coś, Zniknął w morzu jakiś gość. Hej, policz który tam, Jaki znowu zmyło kram. Kiedy szliśmy przez Pacyfik, – Way-hey, roluj go! Zwiało nam z pokładu skrzynki, Pełne śledzia i sardynki Kosze krabów, beczkę sera, Kalesony oficera, Sieć jeżowców, jedną żabę, Kapitańską zmyło babę, Beczki rumu nam nie zwiało, – Taki był cholerny sztorm! Hej, znowu zmyło coś, Zniknął w morzu jakiś gość. Hej, policz który tam, Jaki znowu zmyło kram. Kiedy szliśmy przez Pacyfik, – Way-hey, roluj go! Zwiało nam z pokładu skrzynki, Pełne śledzia i sardynki Kosze krabów, beczkę sera, Kalesony oficera, Sieć jeżowców, jedną żabę, Kapitańską zmyło babę, Beczki rumu nam nie zwiało, PÓŁ ZAŁOGI JĄ TRZYMAŁO! – Taki był cholerny sztorm! Hej, znowu zmyło coś, Zniknął w morzu jakiś gość. Hej, policz który tam, Jaki znowu zmyło kram. Hej, znowu zmyło coś, Zniknął w morzu jakiś gość. Postawcie wina dzban, Opowiemy dalej wam!